AFRYKAŃSKI TORNISTER

Bardzo serdecznie Was witam i pozdrawiam z pięknej i gorącej Afryki. Jestem przekonany, że niektórzy z Was zastanawiają się jak wygląda życie codzienne mieszkańców, jak wygląda moje życie tutaj. W misji świętego Ojca Pio gdzie się znajduję jest dom formacyjny dla nowych zakonników. Znajduje się tutaj również szpital, parafia pod wezwaniem Miłosierdzia Bożego oraz szkoła, której dziś poświęcę więcej czasu.


Ktoś by stwierdził, czy powiedział, że to bardzo bogata misja. Wszystko jest, całe zaplecze do życia. W rzeczywistości jest trochę inaczej. Pół serio, pół żartem – tak po afrykańsku. Na co dzień pracuję w szkole gdzie uczęszcza 1700 uczniów. Dzieci tutaj chodzą do szkoły już od 6 roku życia. Mamy również odział przedszkolny dla dzieci od 1 do 5 lat. Szkoła jest płatna ale nie wszystkich stać na opłacenie czesnego, dlatego staramy się pomagać biednym rodzinom i dla 50 osób szkoła jest darmowa. To my znajdujemy środki i opłacamy im szkołę, aby również biedniejsze dzieciaki mogły się wykształcić. Jeśli chcesz, również i Ty możesz pomóc!

Klasa wygląda nieco inaczej, gdyż nie ma krzesełek tylko są ławki – całe drewniane, z blatem do pisania. Oczywiście jest tablica po której nauczyciel pisze kredą. W pomieszczeniach nie ma światła. Przez okna promienie słoneczne oświetlają klasę. W naszej szkole w klasach jest od 30 do 50 uczniów – to bardzo duża liczba dzieciaków i młodzieży. Wszyscy uczniowie chodzą w mundurkach. Nie ma tutaj pokoju dla nauczycieli, na przerwie wszyscy siedzą w klasach albo pod palmą. W sekretariacie, gdzie właśnie ja pracuję, można powiedzieć, że tętni życie. Wszyscy przychodzą czy to po kredę, czy po narzędzia do pracy i przybory, a rodzice po dokumenty i świadectwa szkolne. Co ciekawe, tutaj mamy prąd. W szkole nie ma obiadów, nie raz dzieciaki chodzą głodne czy spragnione łyka wody. Zazwyczaj staram się im pomóc i dać choć trochę dobrej wody do picia czy kromkę chleba. Młodzież, jeśli jest nie grzeczna czy wagaruje, później za karę maczetami ma kosić trawę lub posprzątać obejście szkoły. Nie raz nauczyciel jeśli widzi brzydką albo za długą fryzurę obcina dziecku włosy na oczach innych. Raz zwróciłem uwagę, że u nas w Polsce byłby to skandal. Na koniec przytoczę Wam drodzy czytelnicy wspomnienie. Pamiętam jak rozdawałem uczniom po jednej kredce czy nauczycielom po długopisie. W Polsce każdy ma wypełnioną teczkę z przyborami… a tutaj – radość z jednej kredki byłą ogromna! Piękna, ale jaka wzruszająca chwila.

Tutaj pozwolę sobie podziękować Szkole nr 2 w Głogowie Młp. oraz Przedszkolu Parafialnemu św. Michała Archanioła za zorganizowanie zbiórki na rzecz dzieci z Afryki. Niech Bóg Wam stokrotnie wynagrodzi!

Z misyjnym pozdrowieniem – BR. Janusz Gaweł

Seo wordpress plugin by www.seowizard.org.
Skip to content